Przekazy pisane są językiem archetypowym?
Chcemy być mądrzy, wiedzieć coraz więcej, dawać sobie radę, mądrze stosować dostępną nam wiedzą. Szukamy jej nowych źródeł. Nie chcemy wciąż tkwić w tych samych strukturach myślowych, które są w nas i wokół nas.
Funkcjonuje w odbieranych przeze mnie przekazach termin – Głębia Energetyczna człowieka. Jest to przestrzeń, struktura, w której są zapisane, zarejestrowane wszelkie informacje o danej Osobowości, również dotyczące wszystkiego, z czym ma ona kontakt. Ta skarbnica wiedzy o każdym z nas jest opisywana, jako wiecznie istniejąca, doskonaląca się w nieskończoność, przetwarzająca wszelkie docierające do niej dane, kreująca na ich podstawie optymalne, doskonalsze.
Głębia Energetyczna jest systemem wartości, niezaprzeczalną prawdą,
która wpływa na obraz naszego życia. Jest źródłem miłości, dobra.
Gdy mówimy o swoim pragnieniu bycia w zgodzie ze sobą, to w gruncie rzeczy mówimy o wyczuwaniu, rozumieniu swojej Głębi Energetycznej. Nasze relacje z nią to droga poznawania siebie. Żyjemy, gdy nasza Głębia ma kontakt z naszym ciałem, ale gdy się z niego wycofuje, umieramy. Dziś już wiemy, że ludzie funkcjonują we wzajemnych relacjach nie tylko, dlatego, że tworzą rodziny, społeczności, albo poprzez fakt bycia obywatelem jakiegoś państwa. Głębie Energetyczne ludzi komunikują się ze sobą. O ich relacjach energetycznych, pozamaterialnych niewiele wiemy. Dowiadujemy się, że ważniejsze dla naszych Głębi Energetycznych są połączenia prawości, miłości, dobra a nie antagonizmy międzyludzkie, czy dzieląca nas odległość przestrzenna.
Fakt, to my, ludzie, mamy talent do komplikowania sytuacji,
wchodzenia w antagonizmy, konfrontowania się ze sobą.
Nasze Głębie nie robią tego.
Nawet, jeśli nie chcą z inną Osobowością wchodzić w komunikację, po prostu jej nie tworzą.
Świat komunikacji energetycznej Naszych Głębi funkcjonuje poza naszą świadomością. To one tworzą przestrzeń naszej autentycznej świadomości zbiorowej, która wpływa na nasze życie na ziemi. To my, żyjąc w materii, staramy się poszerzyć zakres rozumienia siebie, swoich Głębi, przestrzeni, które tworzą. Na ziemi żyjemy w jeszcze ogromnych przestrzeniach swojej nieświadomości. Poznajemy, co stanowi naszą faktyczną wartość fundamentalną, uniwersalny system wartości, cel swojego życia, swoje predyspozycje i siły energetyczne.
Zgadzam się z p. Carol S. Pearson, autorką książki „Nasz wewnętrzny bohater”, która uważa, że sami tworzymy swoje wyobrażenia o świecie, że potem w znacznym stopniu właśnie nimi żyjemy. Odwołuje się ona do teorii Junga, który wprowadził do psychologii pojęcie „praobraz”, „obraz pierwotny”, „archetyp”, mówił o występowaniu u ludzi typowych, powtarzających się motywów.
Co to jest archetyp?
Określenie to wywodzi się z greckiego słowa „archetypon”, które oznacza pierwowzór. Słowo to określa pierwowzór danego działania, prastary symbol, który znajduje się w podświadomości ludzkiej. Jest on wytworem powstałym na bazie doświadczeń człowieka. W psychologii mówi się o pierwotnych wyobrażeniach, wzorcach naszych zachowań, które obejmują także sferę myślową, niosą ze sobą znaczny ładunek emocjonalny, są utrwalane w psychice, jako zapisy powtarzających się doświadczeń wielu pokoleń. Przykładem takich archetypów jest np. wizja, obraz, który pojawia się, gdy mówimy o wojowniku, nieśmiałości lub mistrzu duchowym.
Czy nasze archetypy różnią się od tego, co tkwi w nas lub w przestrzeni tworzonej przez relacje Głębi Energetycznych ludzi, jako ich wspólna prawda, mądrość? Zapewne tak, skoro namawiani jesteśmy do wchodzenia w proces zmian myślowych i uczuciowych, budowania jedności ze swoją Głębią Energetyczną. By to się udawało, potrzebna jest zmiana funkcjonujących w nas archetypów, powtarzanych wizji, wyobrażeń, symboli. Zmniejszanie tego dystansu to wyzwanie aktualnych czasów tzw. transformacji energetycznej w ludziach, na ziemi.
Często jestem pytana, dlaczego przekazy, które publikuję, są spisane, powiedziane bardzo specyficznym, poetyckim językiem? Kiedyś były nawet próby przetransformowania ich na język współczesny okazały się nieporozumieniem. Tekst tracił wtedy swoją wymowę, energię.
Okazało się, że przekazy muszą tak być sformułowane,
bo dzięki temu łatwiej wprowadzają do świadomości i podświadomości człowieka
nowe – pojęcia, energie, symbole, wzory, pozytywne impulsy, stymulacje.
Dzięki temu, udaje nam się doskonalej odczuć i zrozumieć je, zbudować lepszą komunikację ze swoją Głębią Energetyczną, wyjść ze schematów myślowych, odblokować swój wewnętrzny potencjał, siły w nas tkwiące. Archetypy ułatwiają komunikację, ale nie powinny być długowieczne, bo tworząc wzory, wprowadzają nas w schematy uniemożliwiające rozwój.
Przekazy, swoim specyficznym językiem, trafiają do świadomości człowieka i do jego Głębi Energetycznej. Stworzyłam słownik pojęć, które pojawiły się w odbieranych przeze mnie przekazach (nowalska.pl). Uświadomiłam sobie, że wprowadzają one inne od standardowego, rozumienie poszczególnych znaczeń. Warto stwierdzić, że przekazy są pisane językiem archetypowym, ale starającym się wprowadzić w nasz system energetyczny nowe symbole, obrazy, wibracje, skojarzenia. Chodzi o zainspirowanie do wyjścia ze schematów myślowych, łatwiejsze dokonywanie się zmian, transformacji wewnętrznej w ludziach, dokonanie się procesu głębszego zespolenia człowieka ze swoim sednem, swoją zasadniczą istotą, którą jest jego Głębia Energetyczna..
Dowiedziałam się, że w oparciu o podobne założenia pracowała prof. Maria Szulc (1917-2001). Opracowała ona metodę psychobiostymulacji, dzięki której udawało jej się docierać do umysłu podświadomego poprzez „ominięcie” wyuczonych w człowieku ograniczeń, które uniemożliwiają np. powrót do zdrowia. Używała języka symboli i obrazów, który pobudzał system nerwowy na poziomie komórkowym, by zaaktywizować nieuświadomione sobie przez człowieka potencjał umysłu, „ominąć” sztywne stereotypy myślenia i działania, które po prostu nie pomagają w rozwiązaniu problemu.
Uważam, że podobną rolę odgrywają przekazy, które pod pretekstem
poruszania wielu zagadnień związanych z nami i naszym życiem,
pytań zadawanych przez ludzi, ukazują inny obraz człowieka i dotyczącej go rzeczywistości.
Szkoda, że takiej terapii nie da się zrobić masowo wielu ludziom… Jest wolna wola człowieka. Mam wrażenie, że to, co nazywamy naszą przestrzenią świadomości, powinno być nazywane naszą nieświadomością zbiorową. Na ziemi, w trakcie życia, tkwimy w ogromnych pokładach nieświadomości – błądzimy, tracimy jedność wewnętrzną i zewnętrzną, walczymy, wprowadzamy w tę rzeczywistość dużo fałszu, chaosu itp. Nasz rozwój to wzrost świadomości tego, co jest przestrzenią tworzoną przez Głębie Energetyczne wszystkich ludzi. Jest to przecież przestrzeń, w której funkcjonują mądre myśli i dobre uczucia, którymi komunikujemy się ze sobą w pokoju, tworzymy jedność.
Epoka Wodnika to czas wprowadzania na ziemię takiej właśnie świadomości zbiorowej, niwelacji ograniczników, starych schematów, gloryfikacji materialnego życia itp. Aktualne wydarzenia na świecie mobilizują, byśmy zrobili jak najwięcej, by ten proces przyspieszyć. Nie przez przypadek przecież mówimy o czasach przyspieszenia energetycznego na ziemi!
Trzeba nieświadomość ludzi, w której żyją,
zastępować świadomością, w której wszyscy czujemy się bardzo dobrze.
Zakorzenione w ludziach systemy myślowe i uczuciowe najszybciej i najskuteczniej zmienią te, które dotrą do nas z naszych Głębi Energetycznych, przestrzeni ich pozamaterialnej komunikacji. Współczesne wydarzenia powinny nas do tego jeszcze bardziej zmobilizować.