Ela – Gdy zadaję sobie pytanie, czy jestem w stanie coś
zrobić i słyszę, że nie, to mówi tak Moja świadomość.
Ona zapamiętała, że do czegoś się nie nadaję, nie mogę,
nie umiem. Jest w Nas też inna odpowiedź na tak postawione pytanie.
Żeby kreować rzeczywistość trzeba sięgać do tej innej odpowiedzi.
Marek – Każdy z Nas tworzy sobie jakiś program.
Żeby kreować rzeczywistość, swoje życie nie mogę słyszeć
tego programu, który jak schemat powtarza Moja świadomość.
Zakładam, że większość osób, gdy słyszy „kreowanie rzeczywistości”,
tworzy sobie skojarzenia, że robi się to bez liczenia się z pewnymi
jej zasadami. Wydaje Mi się, że kreowanie rzeczywistości nie dzieje
się świadomie, choć staramy się sobie ten proces uświadomić.
Człowiek podejmuje w swoim życiu pewne akcje, potem coś z nich wynika. Tworzymy w energii pewien ruch, kreujemy po prostu jakiś ruch. Nie zawsze dostajemy to, co żeśmy chcieli konkretnie wykreować, ale wytworzyliśmy pewien ruch. On do nas powróci – o ten powrót chodzi. Kreacja w energii nie odbywa się tak, ze najpierw obiera się cel, potem opracowuje metody działania i go osiąga! Tak właściwie nie jest. Kreujemy tylko pewien ruch, który do nas powraca pod jakąś postacią. To, co wykreujesz może Ci się spodobać w sposób mniejszy lub większy. Raczej nie mamy możliwości założenia sobie celu i osiągnięcia go dokładnie tak, jak go sobie wyznaczamy.
Ela – Przypomina to grę w bilard, ktoś uderza w jedną kulkę, ona w następną. Sukcesem jest zainicjować ciąg uderzeń powodujących wpadniecie kuli do dołka. Nasza Głębia wie, jaki będzie efekt jakiegoś Naszego ruchu.
Marek – Głębi Nasza na dobrą sprawę rezultaty Naszych działań niespecjalnie interesują. Jej chodzi o podejmowanie działań i odnajdywanie się w tym, co z nich wynika. Bardzo często coś inicjujemy, a w efekcie, prowadzi to Nas do zupełnie czegoś innego. Choć tego na starcie nie braliśmy pod uwagę! Jednak osiągnęliśmy inny cel. Każde zdarzenie w Naszym życiu ma znaczenie, absolutnie każde, również to najbardziej drobne.
Ela – Jesteśmy generatorem energii.
Marek – Również, posiadając ciało, jej transformatorem, młynem przez który ona przepływa. Uczymy się być w każdej energii, transformować każdą energię. Młyn nie może sobie założyć, że będzie przepływać przez niego woda tylko o pewnej temperaturze. Musi nauczyć się radzić sobie z każdym przepływem. Dlatego nie możemy zakładać, że jedne rzeczy, które Nas spotykają są ważne, a inne nie, że tylko niektóre wpływają na Nasz rozwój. Uważam, że płytko postrzegają rzeczywistości, gdy mówią, że w ich życiu nic się nie dzieje. Takie twierdzenie oznacza tylko, że posiadamy zawężone pole widzenia, bo nie dostrzegamy ogromnej ilości dziejących wokół rzeczy.
Samo mówienie, że chcemy się rozwijać jest błędnym założeniem, bo człowiek cały czas się rozwija. Wynika to z tego, że ludzie nie tyle oczekują rozwoju, co rewolucji, natychmiastowych przełomów, które jest łatwiej zauważyć. Jeżeli mówimy, że nastawiamy się tylko na to, co w życiu jest pozytywne, to odrzucamy nauki płynące z rzeczy, które są negatywne. To jest błędne założenie.
Ela – Mogę tak samo się rozwijać doznając rzeczy pozytywnych, jak i negatywnych.
Marek – Tak, ale Twoje doznawanie zależy od Ciebie, jak się do niego ustosunkujesz a nie od tego, co dociera do Ciebie z zewnątrz.
Ela – Pozytywne jest, gdy umiemy się odpowiednio do nich ustosunkować, negatywne, gdy mamy z tym problem.
Marek – Nauka życiowa bywa nieprzyjemna, ale doświadczenie z niej płynące bywa pozytywne. Coś się przydarzyło, spowodowało jakikolwiek ruch w Twojej energii. Przez to mogło zdarzyć się Twoim życiu tysiąc rzeczy, które powodują w Tobie pewne przemyślenia, uczucia. Myślimy, że to musi być od razu wielkie wydarzenie, ale czasem duża dawka energii ma znacznie mniejsze znaczenie, niż tysiąc zdarzeń posiadających wartość energetyczną np. jeden w skali 100%. W życiu nie jest tak jak w równaniu matematycznym – tyle plus tyle, równa się tyle.
Życie to ciągłe szukanie odpowiedzi, zbilansowania, które nie jest takie łatwe. Kreowanie rzeczywistości można porównać do dostania w ręce gliny i nie posiadania pomysłu, co z niej uda Ci się ulepić. Więc lepisz nie zakładając z góry, co Ci z tego wyjdzie, choć chcesz, by wyszło jak najlepiej!
Ela – Na tym polega malowanie obrazu energetycznego.
Marek – Po prostu lepisz, żyjesz, nawet improwizujesz, patrzysz, co z tego wyjdzie. To jest kreowanie rzeczywistości: kreujesz pewien ruch. Z tego ruchu wynikają różne rzeczy. Efekt również zależy od tego, jakim jesteś człowiekiem w trakcie życia, od poziomu Twojego rozwoju. Hasło „naucz się kreować swoje życie” oznacza „naucz się kreować ruch w swoim życiu”.
Ela – Przekazy zachęcają do robienia tego, co widzimy na wyciągnięcie ręki.
Marek – Chcemy, by nam się udawało osiągać cele, ale jeśli to się nie udaje, należy być zadowolonym z siebie, że podjęło się jakąś inicjatywę, która wywrze na Nas jakiś wewnętrzny efekt. Ważne, że wytworzyła się pewna energia. Ja ją przetworzyłem, spróbowałem ją ukierunkować. Prawdopodobnie za tym popłynie tysiąc rzeczy, które być może wcale nie będą fajne. Wytworzyłem pewien ruch, on wrócił do mnie. Staram się rozumieć go, wyciągać z niego wnioski. Musisz się ustosunkować do tego, co przyszło bez oceniania czy wnioski, do których dojdziesz, są pozytywne czy negatywne.
Ela – Popełniamy błąd, gdy dochodzimy do wniosku, że jesteśmy do niczego.
Marek – Tak, bo w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach osób to oznacza zamknięcie się w kreowaniu energii! Uznają, że nie wyszło im w związku z powyższym nie będą podejmować kolejnych prób. Są też ludzie, na których działa to motywująco, zaciskają zęby i idą dalej.
Ela – Od czego to zależy?
Marek – Od poziomu intelektualnego danej osoby, zrozumienia, czym są po prostu przeciwieństwa i kłopoty.
Ela – Czym one są?
Marek – Umiejętnością tworzenia siły. Fizyczną siłę kształtujesz podnosząc ciężary, które są na granicy Twojej wytrzymałości. Niestety, musisz się po prostu męczyć. My mamy założenie, że męczyć się jest po prostu źle. Jednak to umartwiać się jest źle, a męczyć się wcale źle nie jest.
Ela – Wielu się po prostu nie chce…
Marek – Nie wprowadzają ruchu, bo wygodnie jest zamknąć się w takim podejściu do życia. Nie możemy popadać ze skrajności w drugą skrajność. Wszystko musi dziać się spontanicznie, naturalnie. Potrzebujemy nawet utopi nie po to, żeby ją zrealizować, tylko żeby do niej dążyć. Nie ma nic gorszego jak marzenie, które pozostawia się w sferze marzeń, jednocześnie mówiąc, że ono zrealizowane tylko może Ciebie uszczęśliwić. Jeżeli masz marzenie musisz starać się je realizować, działać w tym kierunku, robić cokolwiek, ale jednocześnie odcinając się od błędnej wizji konieczności stuprocentowego zrealizowania tego marzenia.
Marzenie jest jak pozytywny impuls, kreuje jakiś ruch. Marzenie odzwierciedla Twoją wewnętrzną potrzebę. Twoja energia dąży do osiągnięcia pewnego balansu i potrzebuje impulsu. Marzenie jest Twoim instynktownym wyczuciem, że potrzebujesz pewnego ruchu. Inaczej jest z mrzonkami. One są czystą fantazją, która nie jest niczym złym. To jest taki uśmiech do siebie, igraszka. Jednak, gdy tracisz kontakt z rzeczywistością i swoje mrzonki zaczynasz przekształcać w cele życiowe, popełniasz błąd. Jeżeli potrafisz się tylko z nich cieszyć, to robisz dobrze. Z marzeniem jest zupełnie odwrotnie – jeżeli potrafisz marzeniem tylko się cieszyć, to jest bardzo źle, ale jeżeli działasz w jego kierunku, niezależnie od efektów, spełniło swoje zadanie, bo wykreowało pewien ruch w energii.
Ela – Ruch w energii to pobudzanie w Nas procesu myślowego, uczuciowego, energetycznego: na bazie jednej energii powstaje nowa.
Marek – Mamy obopólne oddziaływanie na siebie energii.
Ela – Chcemy kreować pasma myślowe, które Nas doprowadzą do czegoś dobrego.
Marek – Mądrym Twoim sposobem myślenia jest zbalansowanie, ustosunkowanie się do tego, co się dzieje. Problem z ludźmi polega na tym, że mądrość dla Nich to coś, co da się spisać, gdzieś zawrzeć. Natomiast często mądrość w odniesieniu do dwóch różnych ludzi, może oznaczać zupełnie co innego. Bo chodzi o ICH mądrość. W życiu szuka się SWOJEJ mądrości.
Ela – Ludzie dzielą się wiedzą.
Marek – Wywołują ruch. Nie chodzi o to, by przyjmować coś bezkrytycznie, tylko by się do tego ustosunkować, wyrobić sobie własne zdanie na dany temat. Od razu zakładamy, że zapisana, powstała mądrość będzie miała idealne zastosowanie do Nas. To tak nie działa!
Ela – Co robić, by wprowadzać ruch w swoim życiu?
Marek – Cały czas go kreujesz. Chodzi o to tylko, jak intensywnie go kreować. Działajmy zawsze ze świadomością, że nie musimy znać kierunku, w którą stronę on działa. Człowiek powinien się nauczyć wchodzić we wszystkie sytuacje, które mu się przydarzają. Oczywiście, mądrze, w zgodzie ze sobą, swoim systemem wartości. Selekcjonujesz te sytuacje w zgodzie z osiągniętym przez Ciebie poziomem rozwoju.
Ela – Świat mówi Nam z góry, co jest dobre, niedobre.
Marek – Tak, bo tworzy się pewien schemat odbioru rzeczywistości. Ból zawsze jest zły, niedobry, niekorzystny, a świetne samopoczucie jest zawsze najważniejszą rzeczą. Świat stworzył tysiące rozmaitych odpowiedzi na tysiące rozmaitych problemów, które są ze sobą sprzeczne. A my myślimy schematami, które przyjmujemy. Warto zaistnieć w swoim życiu, czyli wzbić się ponad swoje aktualne, schematyczne postrzeganie tego, co Nas otacza. Pozbywasz się wtedy pewnej matrycy. Robimy wtedy ogromny krok na drodze do bycia energią wzmocnioną. Nasz rozwój dokonuje się poprzez ciągłe zaistnienie, odcinanie się od swoich starych schematów i popadanie w nowe. To jest niekończący się proces, aż do momentu, w którym przerobisz wszystko.
Ela – Ruch w energii dokonuje się również dzięki głębokiemu przeżywaniu np. podczas warsztatów rozwoju wewnętrznego.
Marek – Oczywiście, że tak. Wyznacznikiem tego nasilonego ruchu energii jest to, jak głęboko coś poczuję. Każdy ma swoją amplitudę przeżyć. Jeżeli starasz się z założenia ją pogłębić, poszerzyć to w pewnym momencie wychodzisz poza tę swoją skalę. Są ludzie, których nie stać na głębsze przeżywanie, każdy przeżywa według swojej własnej skali. Jeżeli brak ci głębszych przeżyć to ciesz się, że są jakiekolwiek.
Ela – Chcemy kreować swoje życie. Zaczynam szukać w zewnętrznej przestrzeni wszystkiego, co odbieram, jako pozytywny impuls. Szukam rzeczy w stosunku, do której chcę się wypowiedzieć. Chcę, by przepływała przeze mnie coraz to nowa fala energetyczna…
Marek – jesteśmy zachłanni, bo wiemy, że mamy życia tylko ileś lat. Chcemy wszystko dotknąć, doznać. Gdy patrzy się na siebie, jako na jednostkę, która nie jest czasem ograniczona, wtedy większą wagę przywiązuje się nie do tego ile się dotknęło, tylko jak bardzo smakowały Ci te kęsy. W energii nie można niczego wymuszać, żyć pod ciągłą presją, że trzeba się rozwijać, mieć coraz większy obieg energetyczny! To do niczego nie prowadzi. Trzeba zrozumieć, że każdy znajduje się na pewnym etapie swojego rozwoju.
Ela – Gloryfikujmy pozytywne impulsy!
Marek – dzięki nim możemy oderwać się od swojego wewnętrznego programu. On nie daje Nam większych możliwości, raczej pewne ograniczenia. Gdy mówimy o programie w komputerze, to on daje Nam możliwości. Jeżeli mówimy o programie wewnętrznym człowieka, to jest on zbiorem blokad, które pełnią pewną pozytywną funkcję, ale tylko do pewnego momentu.
Ela – Schematy powstają, wychodzimy z nich, tworzymy inne…
Marek –Rzeczywistość raz na jakiś czas pokazuje każdemu, że jednak nie można tworzyć sobie schematów. Starajmy się akceptować ludzi takimi, jakimi oni są, że mają taki pułap rozwoju, jaki mają. A Ty rób swoje. Każdemu trzeba dać szansę. W niektórych przypadkach są to milowe kroki, wyzwania dla danej osoby. Gdy zdarza Nam się stworzyć jakikolwiek schemat, starajmy się do niego aż tak bardzo nie przywiązywać.
Ela – Kreowanie życia to również umiejętność znajdowania przykładów z rzeczywistości, które Ci mówią, że się pomyliłeś.
Marek – Powodują zachwianie Twojego spojrzenia na świat. Pokazują, że może być inaczej niż myślisz.
Ela – O tym był kurs internetowy „Naucz się kreować swoje życie”. Jest na CD. TUTAJ